Leopold Zgoda Leopold Zgoda
1047
BLOG

Być po stronie tego, co ocala

Leopold Zgoda Leopold Zgoda Rozmaitości Obserwuj notkę 43

W dniu 18 czerwca br. w Opactwie Tynieckim odbyło się Sympozjum Pro Publico Bono z okazji 12 rocznicy wystąpienia Jana Pawła II w Sejmie RP. Wprowadzenie do dyskusji w ramach sesji I "Pamięć i tożsamość Rzeczypospolitej" miał prof. Antoni Kamiński. Wychodząc od poglądu Macieja Rybińskiego o braku elit politycznych, przypomniał swe przemyślenia, którym dał już wyraz w Salonie24, a także na łamach "Dziennika Polskiego" w artykule "Zapomniany przywódca Polaków?" (czwartek, 9 czerwca 2011). Wśród obecnych i zabierających głos w dyskusji był między innymi Marek Jurek.

Niniejszy tekst jest próbą podzielenia się z Państwem mym wprowadzeniem do sesji II "Samorządność dla Rzeczypospolitej". Prowadzeniem sesji i udziałem w dyskusji zaznaczyła swoją obecność Elżbieta Hibner z Łodzi. Wprowadzając do dyskusji wyszedłem od myśli poety niemieckiego Friedricha Hölderlina (1770-1843), który - tęskniąc za idealnym porządkiem w świecie - napisał: "Gdzie rośnie zagrożenie, rośnie i to, co przed nim ocala". Tą myśl, do dziś, powtarzają inni. Po co był mi potrzeby ten cytat? Aby zastanowić się nad tym, po której stronie jesteśmy. Czy jesteśmy po stronie rosnącego zagrożenia czy tego, co ocala?

Chcąc być po stronie tego, co ocala nie wystarczy chcieć. Trzeba jeszcze zatroszczyć się o sytuacyjną (zewnętrzną) i wewnętrzną możność działania, a to wymaga wytrwałości, przytomności i odwagi.

Jaki punkt widzenia jest niezbędny, aby być po stronie tego, co ocala? Można zauważyć, że jest nim etyczny punkt widzenia. Gdzie jest miejsce dla etyki w systemie życia społecznego? Obok ekonomii i polityki - w kulturze. Jak szeroko można ją rozumieć? Cała przyroda, a zatem krajobraz, powietrze i woda są nam dane w sposób kulturowo uwarunkowany. Kultura - jak nauczał Jan Paweł II - jest prawdziwą niszą ekologiczną człowieka. Przy braku elit kultura marnieje.

Albert Schweitzer (1875-1965), laureat pokojowej nagrody Nobla, napisał: "Światu zagraża niebezpieczeństwo, albowiem ludzie zaczęli rządzić naturą, zanim nauczyli się rządzić sobą". Nauczyć się "rządzić sobą", aby być po stronie tego, co ocala, taki jest najgłębszy sens kultury, etyki i wychowania. Mówiąc i czyniąc na rzecz samorządności jesteśmy po stronie tego, co ocala.

Nie ma dobrze pojętej kultury bez ludzi kultury i nie ma ludzi kultury bez zrozumienia roli tradycji. A zatem pamięć i troska o dziedzictwo, które jest nam dane, jest po stronie tego, co ocala. Przytomna troska o dobro umiłowanego, troska o życie wewnętrzne człowieka, są po stronie tego, co ocala.

Jeśli miłujemy, to wiemy, że nam nie wszystko wolno. Prawy charakter - jak pisał Arystoteles - jest podstawą ładu moralnego. Zatem nie tylko przysposobienie do danego zawodu, lecz szeroko pojęte wychowanie - powiem od siebie - wychowanie do wolności, która jest nam dana, jest u podstaw nadziei, iż sami siebie - w sensie gatunkowym, narodowym, obywatelskim i osobowym - nie zniszczymy.

Kultura europejska z istoty swej jest personalistyczna. Jednostkę można wymienić na jednostkę. Osoba, jako wartość, jest niewymienialna. Aby życie osobowe mogło rozwijać się i trwać, potrzebuje wsparcia ze strony innych osób. Budowanie wspólnoty osób jest zadaniem człowieka. Ks. Józef Tischner mówił tutaj o solidarności sumień. Temu zadaniu podporządkowana jest - z istoty swej - władza samorządowa. Temu zadaniu ma służyć państwo. Państwo - z natury swej - ma być służebne. Zatomizowane społeczeństwo to właściwie już nie tyle społeczeństwo, co prawdziwe monstrum, które jest wyjątkowo podatne na płytkie emocje i głębokie manipulacje. Atomizacja taka jest zaprzeczeniem dobrze pojętej, tj. serio, a nie tylko formalnie i na niby, samorządności. Pozorna jest wolność, która prowadzi do zniewolenia. Bez pracy nad sobą, dla siebie i dla innych, wolność prowadzi do zniewolenia. Przy braku elit, które to potrafią, wspólnoty społeczne i narodowe zatracają się. W jakim momencie dziejowym jest nasz kraj?

Naszym zadaniem na dziś było głęboko przemyśleć przesłanie Jana Pawła II, wypowiedziane w Sejmie RP 12 lat temu. Jaka jest skuteczność tego przesłania? Już sam temat wprowadzenia i tytuły tekstów Antoniego Kamińskiego są odpowiedzią. Jan Paweł II zapomnianym przywódcą Polaków? Jak - przy tak wielkiej ilości pomników, a także szkół, ulic i placów Jego imienia, to mogło się stać? W chwilach zwątpienia powtarzam sobie, ale także innym, słowa Alberta Schweitzera: "Nikt nie zna zasięgu swego działania i tego, co ludziom daje. Jest to przed nami ukryte i takim powinno zostać".

Można zapytać, po co nam Schweitzer, który był protestantem, skoro mamy "własnego" Jana Pawła II?  Warto podkreślić, że Jan Paweł II uczył, iż ekumenizm polega na poszanowaniu inności i głębi przekonań drugiego człowieka. Tego także nie chcemy zrozumieć. Nie chcemy wiedzieć, że norma moralna, o której mówi etyka, chroni człowieka, to znaczy człowieczeństwo, które - jako wartość niezbywalna - jest w każdym z nas. Cała rzecz w tym, aby w krzątaninie dnia codziennego, umieć jej sprostać. Zadaniem elit, jeśli są nie tylko z nazwy, jest umieć jej sprostać.

U podstaw normy prawnej jest siła, u podstaw normy moralnej jest sumienie. Sumienie jest u podstaw tego, co ocala. Sumienie jest u podstaw życia społecznego człowieka. Aby sumienie mogło rozwijać się i nie zamierać potrzebne jest wychowanie.

Wychowując chronimy człowieczeństwo, które jest w każdym z nas. Jak należy to czynić?

Albert Schweitzer napisał: "Prawdziwa siła nie czyni wrzawy, ona jest i działa. Prawdziwa etyka zaczyna się tam, gdzie milkną słowa". Od siebie dopowiem, że tam zaczyna się czyn. Wewnętrzny akt akceptacji, przyjaźni, miłości czy nienawiści, namysłu, uwagi czy bezmyślności, to także czyn.  Takie są czyny wewnętrzne, które - uzewnętrzniając się - przybierają kształt działań, nastawionych na dokonanie jakiejś zmiany w świecie. Jakiej? Czy po stronie pogłębiającego się zagrożenia, czy tego, co ocala? Namysł - właściwy etyce, jako nauce praktycznej i normatywnej zarazem - jest tutaj niezbędny. Tymczasem w powodzi "pięknych słów", zakłamania i bezmyślności codziennej tonie nasz kraj.

Absolwent i doktor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Emerytowany nauczyciel akademicki dzisiejszego Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie oraz wykładowca w Wyższej Szkole Zarządzania i Bankowości w Krakowie. Filozof, etyk. Delegat Małopolski na I Krajowy Zjazd NSZZ "Solidarność" w Gdańsku w 1981 r., radny Rady Miasta Krakowa drugiej i trzeciej kadencji, członek władz Sejmiku Samorządowego Województwa Krakowskiego drugiej kadencji, członek i były przewodniczący Komitetu Obywatelskiego Miasta Krakowa, członek Kolegium Wigierskiego i innych stowarzyszeń, ale także wiceprzewodniczący Rady Fundacji Wspólnota Nadziei.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości